Witajcie w Nowym Roku!
Ostatnio dawno nie pisałam nic na temat swoich celów - zatem przyszedł czas na podsumowanie ostatniego roku. Wiecie, dużo czasu rozmyślałam nad tym, jaki był dla mnie rok 2016 i cóż, muszę przyznać, że był dokładnie taki, jak chciałam. No, może prawie. Jest kilka rzeczy, które nie mi nie wyszły, ale o tym zaraz.
2016 - zrealizowane cele
1. Przeprowadzka. Mieszkam teraz w Krakowie, co miało nastąpić dopiero w 2017 roku, ale niespodziewanie pewne sprawy się przyśpieszyły. Tak, oznacza, że coś musiało nie wyjść, żeby mogło wyjść właśnie to, ale ostatecznie - cel osiągnięty! Mieszkam samodzielnie.
2. Założenie bloga. W styczniu założyłam ten blog i napisałam łącznie 44 posty. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze i ponad 5000 wejść (są dni, kiedy zastanawiam się, czy to ja nabijam te wszystkie wejścia, ale pocieszam się tym, że to chyba niemożliwe).
Dziękuję, że jesteście i czytacie.
3. Nowy plan leczenia. Chodzi nie tyle nowe leki, bo przez cały czas przyjmuję bromokryptynę. Brałam już Parlodel, w którego składzie znajduje się bromokryptyna, teraz biorę Bromergon, w którym też jest bromokryptyna. Chodzi po prostu o inne podejście do mojej choroby. Wiem, skąd się wzięła i już się nie wściekam, że tak wyszło. Nie mam też najmniejszej ochoty użerać się o to z moją byłą uczelnią. Mam za to szczerą i wielką nadzieję, że pewnego dnia UW spotka na swojej drodze kogoś, kto w podobnej sytuacji będzie miał więcej do stracenia niż ja. Szczęśliwego Nowego Roku ;)
4. Misja życiowa. Na razie da się o niej powiedzieć, że a) istnieje b) jest bardzo ważna i c) na razie jest ściśle tajna i musicie uwierzyć, że mówię prawdę, a nie że dopisuję duże słowo i dodatkowy punkt na tej liście.
5. Kontynuacja nauki. Jest to rzecz, której nie było na liście celów i która urodziła się w trakcie roku, ale nie zmienia to faktu, że znalazłam szkołę konstrukcji ubioru i że zaczynam ją w lutym. To już za miesiąc!!!
6. Odnowienie dawnych przyjaźni/znajomości. Przynajmniej tych facebookowych ;) Jeżeli chcecie przeczytać, jak naprawdę było, zapraszam tutaj.
To chyba wszystko, co udało mi się zrobić w 2016 roku :) Już wkrótce ujawnię moje plany na 2017. Na koniec chciałabym życzyć wszystkim czytającym i zaglądającym tutaj podobnych list z celami na Nowy Rok oraz wytrwałości w ich realizowaniu. Była już kartka noworoczna na fb, ale chciałam to jeszcze specjalnie napisać z dedykacją dla Was.
Twój blog śledzę niemalże od początku i muszę przyznać, że bardzo mnie cieszy Twoje entuzjastyczne podejście do nowego roku. Życzę Ci fantazji oraz cierpliwości do zrealizowania kolejnych planów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Staram się być entuzjastyczna, chociaż czasami bywam zwyczajnie marudna i zdecydowanie za często się martwię ;) Coś trzeba będzie z tym zrobić... :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Ciebie podobnie, jak u mnie. Super, że wszystko idzie do przodu! Tych spełnionych celów i sukcesów w 2016 na pewno było jeszcze więcej, a kto wie ile przyniesie ich 2017? :)
OdpowiedzUsuń(P.S. Już wiem, jak podpisywać się nazwą bloga! :) )
Bardzo się cieszę, że ten rok był dla Ciebie udany :) 2017 już ruszył, a ja klasycznie nie wiem, w co włożyć ręce. Dzisiaj robiłam kolaże ilustrujące segregację śmieci, bo moi współlokatorzy nie ogarniają, co się wrzuca do którego kosza. Także jest śmiesznie, wyjęłam kredki, nożyczki i wycinałam obrazki z kolorowej gazety.
UsuńJak w przedszkolu :D