Prolaktynoma Cię nie ogranicza. Możesz, a nawet powinnaś robić
wszystko, co zwykle robi młoda kobieta. W granicach zdrowego rozsądku. Jedyna
rzecz, której Ci nie wolno, to latanie w kosmos.
Te słowa usłyszałam niedawno od swojej lekarki. (No dobra, pewnie jak zwykle trochę koloryzuję). Ale sens jest mniej więcej taki, naprawdę nie ma się czego bać. Z prolaktynomą można robić wszystko. No, prawie.
Moje motto na dziś to właśnie te słowa: Prolaktynoma mnie nie ogranicza. Mam nadzieję, że ta lista będzie dla Was przydatna. Szczególnie mam na myśli inne dziewczyny, które też mają prolaktynomę. Pozostałym też może się przydać metoda szukania pozytywnych rzeczy wszędzie.
Oto moja dzisiejsza lista:
1. Od prolaktynomy się nie umiera.
Nie przypadkiem zaczynam od tego listę. Trzeba to powiedzieć od razu. Prolaktynoma nie jest złośliwym nowotworem. Nie ma szans, żeby u Ciebie się uzłośliwił. Od tego się nie umiera.
Niby proste i oczywiste, ale kiedy założyłam blog, dostałam parę wiadomości od znajomych. Nie wszyscy wiedzieli, co dokładnie mi jest, a „guz przysadki” nie kojarzy się dobrze.
2. Możesz nazywać ją zespołem Forbes-Albrighta.
Mikrogruczolak, guz prolaktynowy, guz przysadki – to wszystko brzmi okropnie, prawda? Trudno nauczyć się mówić o swojej chorobie, kiedy sama nazwa nie przejdzie Ci przez usta. Prolaktynoma - zdecydowanie lepiej. A zespół Forbes-Albrighta? Genialnie.
3. Prolaktynoma jest bardzo łatwa w leczeniu.
Myślę, że to powinno uspokoić większość dziewczyn, kiedy słyszą
diagnozę. Prolaktynoma najczęściej daje się wyleczyć farmakologicznie. Rzadko
się zdarza, że konieczna jest operacja. Po prostu bierze się tabletki. Poza tym jest najczęściej spotykanym ze
wszystkich guzów przysadki i to też jest dobra wiadomość. Lekarze często mają
do z nią do czynienia i po prostu wiedzą, jak nas leczyć.
4.Pewnego dnia prolaktynoma może zniknąć.
Mniej więcej tak samo, jak się pojawiła. Na pewno znacie historie o cofających się nawet bardzo zaawansowanych nowotworach. Cuda są po to, żeby w nie wierzyć. Leczenie prolaktynomy farmakologicznie może niestety trochę potrwać. Moja lekarka twierdzi, że nawet do końca życia, ale ja wiem, że to się stanie szybciej.
5. Raz wyleczona, prolaktynoma nie powraca.
Nie zachowuje się tak, jak normalny nowotwór –szansa na remisję jest
niewielka. Zdaniem niektórych lekarzy nie powinno się w ogóle nazywać jej nowotworem, ale tak się
utarło.
6. Możesz
mieć dziecko.
Szanse kobiety z prolaktynomą na dziecko są mniej więcej takie same,
jak zdrowej kobiety. Czyli możesz urodzić dziecko. Tylko gorzej z karmieniem
piersią, bo przecież Bromergon hamuje laktację.
7. Możesz
wykonywać każdy zawód.
Żadna komisja lekarska nie zabroni Ci robić tego, co kochasz. Poza NASA
i siłami zbrojnymi.
8. Możesz
imprezować, pić alkohol,itp.
Alkohol + bromergon nigdy nie skończyły się u mnie żadną przykrą
niespodzianką. Serio, czytanie ulotek dołączanych do leków niczemu nie służy,
bo teoretycznie żadnych leków nie można łączyć z alkoholem …
9. Możesz prowadzić samochód
Byle nie po alkoholu ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz! Mam nadzieję, że spodobał Ci się post i zapraszam na następny. xoxo